12 kwietnia to Światowy Dzień Czekolady. To wspaniałe święto postanowiłam uczcić ciastem czekoladowym Nigelli Lawson, której programy kulinarne wręcz ubóstwiam.
Przepis, który pochodzi z książki Jak być domową boginią. Wypieki i przysmaki kojące duszę, nie jest jednak idealny. Ciasto nazwane jest "ciężkim", choć moim zdanie wcale takie nie jest - próbowałam o wiele cięższe. Autorka przekonuje także, ze jego aromatyczna czekoladowa intensywność oszołomi każdego. Cóż... I tu kolejne zaskoczenie - jak 1 tabliczka czekolady ma wywołać aż taką eksplozję smaku? Kolejna sprawa to ilość cukru użyta w przepisie - aż 375 g.
Mimo kilku mankamentów, ciasto jest smaczne (choć jak na Nigellę, to jest to lekkie rozczarowanie). Przez to, że jest wilgotne i maziste w środku (przed upieczeniem jest wręcz płynne), idealnie komponuje się z lodami lub sosem malinowym.
Ciężkie ciasto czekoladowe Nigelli
Składniki (na keksówkę 23 x 13 x 7 cm):
- 225 g miękkiego masła (użyłam 200g)
- 375 g ciemnego cukru muscovado (użyłam 200 g cukru brązowego)
- 2 jajka - rozkłócone
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (użyłam 1 łyżeczkę pasty waniliowej)
- 100 g najlepszej gorzkiej czekolady - stopionej
- 200 g mąki
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 250 ml wrzątku
Piekarnik rozgrzać do 190 st.
Masło utrzeć z cukrem. Dodać jajka i wanilię. Wlać roztopioną, lekko przestudzoną czekoladę - nie mieszać zbyt długo, aby ciasto nie napowietrzyło się. Następnie delikatnie dodawać na przemian łyżkę mąki z sodą oczyszczoną i wrzątek, aż do otrzymania gładkiego (choć mnie się to nie udało), niemal płynnego ciasta.
Ciasto przelać do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec przez 30 min., a następnie zmniejszyć temperaturę piekarnika do 170 st. i piec jeszcze 15 min. (ciasto będzie wewnątrz lepkie i maziste, więc wbity w środek patyczek nie będzie czysty).
Smacznego!