Bułeczki jogurtowe:
są całkiem łatwe do przygotowania,
wychodzą miękkie, puszyste i wilgotne,
nie są słodkie,
nie zawierają jajek,
nie zawierają jajek,
najlepiej smakują w dniu pieczenia.
Przepis pochodzi z książki Elizy Mórawskiej z bloga White Plate, której receptury nigdy mnie nie zawiodły:)
Bułeczki jogurtowe
(źródło: O chlebie Eliza Mórawska)
Składniki (na 8–10 sztuk):
- 10 g świeżych drożdży lub 1 łyżeczka suszonych (użyłam suszonych)
- 300 g mąki (użyłam chlebowej)
- 150 g jogurtu naturalnego (użyłam bez laktozy)
- 80 ml wody
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżka pasty tahini lub oleju roślinnego (użyłam oleju)
- roztrzepane jajko lub mleko do posmarowania bułeczek, opcjonalnie
Świeże drożdże rozetrzeć w miseczce z 1 łyżeczką cukru. Dodać 2 łyżki wody i odstawić na 10–15 min. (suche drożdże od razu połączyć z resztą składników).
Do misy miksera wsypać mąkę i sól. Dodać: rozczyn, resztę wody, jogurt i tahini lub olej. Całość zagnieść końcówka-hakiem, aż ciasto będzie gładkie i sprężyste. Miskę przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrastania na 1 1/2 h.
Z ciasta uformować 8 lub 10 okrągłych bułeczek i ułożyć ja na blasze wyłożonej papierem do pieczenia lub w tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia o śr. 25 cm. Wierzch każdej bułeczki posmarować jajkiem lub mlekiem. Odstawić do wyrastania na ok. 30 min.
Piec w piekarniku rozgrzanym do 210°C przez 15–30 min., w zależności od wielkości.
Tadam!