Kwintesencją dobrego tortu jest nie tylko smaczny krem, ale także puszysty biszkopt. I ten właśnie taki jest! Mięciutki, lekki i wilgotny. Piekłam go już kilka razy i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Ładnie rośnie i bez problemu daje się kroić.
PS. Znikam teraz hen, hen na ponad dwa tygodnie - waaakaaacjee:)
PS. Znikam teraz hen, hen na ponad dwa tygodnie - waaakaaacjee:)
Składniki (na tortownicę 23 cm i 3 blaty):
- 6 jajek
- 200 g cukru
- 150 g mąki pszennej
- 70 g mąki ziemniaczanej
Białka oddzielić od żółtek i ubić na sztywną pianę, pod koniec dodawać stopniowo (łyżka po łyżce) cukier. Dodać po kolei żółtka. Mąkę pszenną i ziemniaczaną przesiać razem, a następnie dodać stopniowo do masy jajecznej na najniższych obrotach miksera.
Dno tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia (boków nie należy natłuszczać). Ciasto przełożyć do formy.
Piec w piekarniku rozgrzanym do 170 st. przez ok. 45 min., do tzw. suchego patyczka.
Formę wyjąć z piekarnika i upuścić na podłogę z wysokości 60 cm (nie bójcie się tego!;)).
Gdy biszkopt całkowicie ostygnie wyjąć go z tortownicy i przekroić na 3 równe blaty.
Tadam!