Aby ciasto miało intensywny bananowy smak, trzeba do niego użyć owoców bardzo dojrzałych, takich ze skórką pokrytą czarnymi plamkami. Co jednak, gdy nie kupiliśmy odpowiednio wcześniej bananów, żeby zdążyły w domu dojrzeć? Wystarczy je upiec! Taki pomysł podpatrzyłam kiedyś na funpage'u Lorraine Pascale. I rzeczywiście, jest to świetne rozwiązanie dla kogoś, kto nie planuje z wyprzedzeniem, co będzie piec [czyt. dla mnie;)].
Chlebek wyszedł aromatyczny, wilgotny i odpowiednio słodki, a ponieważ dostałam wyłuskane orzechy włoskie z Babcinego drzewa, postanowiłam je wykorzystać. Okazało się, że bardzo pasują do bananów, dodając do całości ciekawy akcent smakowy. Ciasto jest łatwe do wykonania i długo zachowuje świeżość.